Wybory mogły zakończyć się po pierwszej turze w razie 51% poparcia dla któregoś z kandydatów. Jednak według danych ukraińskiej Centralnej Komisji Wyborczej z 2 kwietnia, na Wołodymyra Zełenskiego zagłosowało 30,3% wyborców, na Petra Poroszenkę - 15,9%, a na Julię Tymoszenko - 13, 4%. Dlatego 21 kwietnia odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Następne trzy tygodnie będą na Ukrainie okresem nieustępliwej rywalizacji między obecnym prezydentem Petrem Poroszenko, a Zełenskim – nową figurą bez żadnej politycznej przeszłości.
Według sondaży przeprowadzonych przez grupę Rating Group, to wlasnie Zełenski jest liderem w wyścigu na stanowisko prezydenta. Cieszy się największym poparciem (popiera go 26,6% respondentów), gdy Julia Tymoszenko i Petro Poroszenko zdobywają nieco ponad 17% poparcia.
Zełenski, nowa twarz w ukraińskiej polityce
Zełenskiego śmiało można nazwać nowatorem w prowadzeniu kampanii wyborczej, ponieważ był on pierwotnie postacią w serialu Sługa Narodu, gdzie w sposób jednoznaczny odgrywał rolę decydenta politycznego. W rzeczywistości to właśnie ta rola i rozpoznawalność wśród ukraińskich widzów przełożyły się na jego postawę polityczną.
Wołodymyr Zełenski jest nową twarzą w ukraińskiej polityce. Wśród jego obietnic znajdują się:
– rozwiązanie wszystkich problemów istniejących w państwie, m.in. biedy, dotyczącej prawie 90% społeczeństwa, korupcji;
– powrót rodaków, którzy wyjechali z powodu Poroszenki;
– podwyższenie płac.
Nie ma tu nic fenomenalnego oprócz faktu, że Ukraińcy niczego się nie nauczyli z własnego doświadczenia, ponieważ podobną ofertę miał Poroszenko w 2014 roku.
Prezydentura i kolejny sukces kampanii biznesmena Poroszenki
Filary, na których były skonstruowane hasła wyborcze Petra Poroszenki: „Armia, Wiara, Język” nie spełniły swej rzeczywistej funkcji w mobilizacji elektoratu. Prezydent Poroszenko często podkreślał swoje znaczenie w prowadzeniu polityki zagranicznej, skupiając uwagę na swoich zasługach. Za rządów Poroszenki, Ukraina obrała zachodni kurs w polityce - nie wynika to jednak z dobrych intencji prezydenta wobec narodu ukraińskiego, ale z braku możliwości nawiązania dialogu z Federacją Rosyjską. Ponadto, obietnice Petra Poroszenki niczym się nie zmieniły od 2014 roku: deklarował wtedy, że rozwiąże sytuację na Wschodzie Ukrainy w 3 dni, ale minęło 5 lat i konflikt nadal trwa.
Zamiast podjęcia działań w celu zakończenia tego konfliktu, poprzez negocjacje na wszystkich możliwych szczeblach, Poroszenko go wspierał, pozyskując finanse państwowe dla swojej firmy zbrojeniowej Kuznya na Rybalskomu. Jej produkcja w dalszym ciągu jest dostarczana na front Siłom Zbrojnym Ukrainy, ale po potrojonej cenie. To, że Petro Poroszenko w 2019 r. zwiększył swój dochód 82 razy, i jego majątek wynosi ok. 1 mld dolarów świadczy o jego kompetencjach jako inwestora i biznesmena.
Najtrafniejszą i najbardziej opłacalną inwestycją jest prezydentura, przez jego kłamstwo i chciwość nie będzie kontynuowana w drugiej kadencji, podczas której Poroszenko stworzył podział na my i oni, gdzie my to „Ukraińcy, patrioci, Europejczycy” kontra oni, czyli „Rosjanie, piąta kolumna, wcześniejszy rząd, Azjaci”. Wszystkie wystąpienia polityczne Poroszenki mają na celu ujednolicenie zróżnicowanego ideowo i etnicznie narodu ukraińskiego. Przykładem możę być nadanie językowi rosyjskiemu statusu urzędowego, co jest naturalne, ale zarazem niebezpieczne dla istnienia Ukrainy jako samodzielnego bytu politycznego.
Młodzi starzy reformatorzy
Potencjalny Prezydent Ukrainy - Wołodymyr Zełenski, zmodyfikował to w następujący sposób: my - „wszyscy obrażeni wszystkimi rządami” kontra oni - „oligarchowie”. Zełenskiemu zarzuca się jednak brak wiedzy o polityce zewnętrznej i wewnętrznej, co może negatywnie wpłynąć na końcowy wynik młodego kandydata.
By godnie pełnić swoją nową rolę, Zełenski ujawnił swoje potencjalne otoczenie polityczne na najbliższe lata: byłego ministra rozwoju i handlu w czasach rządów Poroszenki – Aivarasa Abromavičiusa, ministra finansów Ołeksandra Danyluka - negocjatora z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i działacza antykorupcyjnego, czy obecnego posła do Rady Najwyższej – Serhija Łeszczenkę. Wisienką na torcie będzie możliwa koalicja z Julią Tymoszenko, która zajęła trzecie miejsce w 1. turze wyborów prezydenckich. Zakłada się, że Tymoszenko, ze swoim ogromnym doświadczeniem politycznym, dostanie urząd premiera.
Problemem jest to, że trudno przewidzieć, jak Tymoszenko zachowa się na stanowisku premiera. Wynika to z faktu, że nie ma ona jednoznacznej retoryki, lecz lawiruje w zależności od obecnej sytuacji. Podobnie nieprzewidywalny jest, w prawdzie, Zełenski, którego wspiera dla niektórych odrażającą postać - ukraiński przedsiębiorca Igor Kolomojski.
Chleba i igrzysk
Ostatnią szansą na zdobycie drugiej kadencji dla obecnego prezydenta Petra Poroszenki będzie prawdopodobnie debata telewizyjna z Wołodymerem Zełenskim. Poroszenko, debatując z Żeleńskim, będzie pragnął pokazać jego brak kompetencji w sferze politycznej oraz brak płynności we władaniu językiem ukraińskim, a także brak doświadczenia w debatach telewizyjnych. Można wywnioskować, że będzie to głównie demagogia bez dalszych konsekwencji.
Czy Zełenski rzeczywiście rozwiąże kwadraturę koła ukraińskiego kryzysu ? Czy to raczej nowa marionetka przedstawiająca interesy najbogatszych? Dowiemy się tego po 21 kwietnia.
Suivre les commentaires : |