Czarny Protest w Polsce: Strajk Polek, czy sprzeciw wobec władzy?

, napisane przez Alicja Rajpert

Wszystkie wersje tego artykułu: [Deutsch] [English] [français] [polski]

Czarny Protest w Polsce: Strajk Polek, czy sprzeciw wobec władzy?
Strajk Kobiet w Warszawie, 28 października 2020 Fot. Przemek Krysiak

22 października upolityczniony Trybunał Konstytucyjny doszedł do wniosku, że aborcja ze względu na „duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” jest niezgodna z polską Konstytucją. Po wyroku w wielu miastach w Polsce odbyły się spontaniczne protesty kobiet sprzeciwiających się de facto zakazaniu aborcji.

Protesty trwają już nieprzerwanie 14 dni, w tym czasie do protestujących kobiet dołączyły się różne grupy społeczne, które w ten sposób nie tylko wyraziły swoje poparcie dla postulatów kobiet, ale także wyraziły własne niezadowolenie co do działań rządzących. Czy zatem obecne protesty są jedynie sprzeciwem wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego w kwestii dopuszczalności aborcji? Czy może jednak mamy do czynienia z ogólnym sprzeciwem społeczeństwa względem działań rządzących?

Trybunał Konstytucyjny: jego status oraz kontekst wydanego wyroku

W październiku 2015 r., partia Prawo i Sprawiedliwość w wyborach parlamentarnych uzyskała razem ze swoimi „koalicjantami” większość głosów pozwalającą na samodzielne rządzenie. Od tego czasu konsekwentnie przeprowadza zmiany w różnych dziedzinach życia publicznego, między innymi w systemie sądownictwa, edukacji, świadczeniach socjalnych, czy mediach publicznych. Ze wszystkich reform przeprowadzanych przez partię rządzącą, najwięcej uwagi zostało poświęcone systemowi sprawiedliwości, tj. funkcjonowaniu sądownictwa i prokuratury. Jedną z pierwszych instytucji, które przeszły gruntowne zmiany, był Trybunał Konstytucyjny. Od listopada 2015 r. do grudnia 2016 r. uchwalono sześć ustaw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego przygotowanych przez PiS.

Ustawy te miały w teorii uporządkować sytuację zaistniałą po podwójnym wyborze nowej części składu sędziowskiego. W grudniu 2015 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przygotowana przez PiS ustawa wprowadzająca zmiany w funkcjonowaniu TK jest w całości niezgodna z Konstytucją. W marcu 2016 r., premier Beata Szydło odmówiła publikacji w Dzienniku Ustaw wyroku dotyczącego ustawy o TK, a także dalszych wyroków, co doprowadziło do stałego wstrzymania publikacji wyroków Trybunału. Konsekwentnie doszło do zaistnienia w Polsce dualizmu prawnego.

Dodatkowo na przestrzeni ostatnich 5 lat w sposób znaczący zmienił się skład Trybunału. Aktualnie na 15 sędziów, aż 14 z nich zostało mianowanych przez obecną większość rządzącą. Należy dodać, iż przedstawiciele partii rządzącej nawet nie ukrywali, że głównym kryterium nominacji są kwestie lojalności i podporządkowania mianowanych względem desygnujących. Taki skład orzekający, a także przeprowadzane zmiany sprawiły, iż z instytucji, która w założeniu powinna być bezstronna i niezależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej, Trybunał Konstytucji został przekształcony w podległą względem partii rządzącej machinę do zatwierdzania partyjnych decyzji.

Równocześnie od 2016 r. kilkakrotnie próbowano zaostrzyć istniejące przepisy aborcyjne, procedując w Sejmie projekty ustaw mające na celu wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Za każdym razem jednak, rządzący wycofywali się ze swoich propozycji pod wpływem masowych strajków organizowanych między innymi przez Ogólnopolski Strajk Kobiet [1]. Ostatecznie postanowiono w sprawie aborcji wyręczyć się kontrolowanym Trybunałem Konstytucyjnym i pod koniec 2019 roku grupa 119 posłów PiS, Konfederacji [2]. i PSL-Kukiz’15 [3], złożyła wniosek w sprawie uznania aborcji ze względu na wady płodu za nielegalną z Konstytucją.

Po prawie roku od złożenia wniosku, w środku pandemii koronawirusa, Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję, zgodnie z którą nie będzie już możliwe legalnej wykonanie aborcji, w sytuacji, gdy „gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.

Skutki wydanego orzeczenia

Wyroki Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne, co oznacza, że nie istnieje możliwość odwołania się od ich treści, a także mają moc powszechnie obowiązującą. Zatem z chwilą publikacji wspomnianej decyzji, aborcja w Polsce będzie legalna jedynie w dwóch przypadkach, tj. gdy życie lub zdrowie matki jest zagrożone oraz gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego- gwałtu, kazirodztwa lub pedofili. Należy dodać, że w 2019 roku spośród 1 110 legalnych aborcji wykonanych w Polsce, aż 1 074 zostało wykonanych z powodu wad płodu (prawie 98% wszystkich zabiegów), 33 zabiegi były podyktowane zagrożeniem życia matki, a zaledwie trzy – czynem zabronionym.

Jednakże, co istotne, wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie stanowi ograniczenia dla parlamentu w kwestii innego uregulowania przepisów aborcyjnych w przyszłości, tj. możliwe jest nawet zliberalizowanie prawa lub przywrócenie przepisu, który został uznany za niekonstytucyjny. Oczywiście takie działanie może być ponownie uznane za niekonstytucyjne, jednakże Trybunał Konstytucyjny może zmienić swoją interpretację w przyszłości, ponieważ dopiero utrwalona interpretacja zamyka drogę do dyskusji na dany temat [4].

Najliczniejsze protesty od czasów „Solidarności”

Mając na uwadze wcześniejsze protesty, nie powinien dziwić fakt, iż wyrok z 22 października wywołał w społeczeństwie ogromne emocje. Emocje te doprowadziły do fali masowych protestów w całej Polsce, według wielu, najliczniejszych od czasów „Solidarności”. Nieprzerwanie od 14 dni, każdego dnia w całej Polsce, nie tylko w stolicy, ale również w mniejszych miastach i miejscowościach, ludzie wychodzą na ulicę, aby wyrazić swój sprzeciw wobec odbierania podstawowych praw kobiet. Jeden z największych protestów odbył się w Warszawie 30 października pod hasłem „Wszyscy na Warszawę”, według szacunków policji, z całej Polski do stolicy tego dnia przyjechało około 100 tysięcy osób. Obrona prawa do aborcji, która była i nadal jest głównym postulatem protestujących, nie jest już jednak jedynym żądaniem ulicy. Swoje wsparcie dla kobiet i przy okazji sprzeciw względem działań partii rządzącej wyrażają też inne grupy społeczne, takie jak taksówkarze, rolnicy, artyści, a także uczniowie i studenci.

Solidarność z polskimi kobietami wyrażają również ludzie na całym świecie. W ciągu ostatnich dwóch tygodni prawie w każdej europejskiej stolicy odbyły się demonstracje popierające polskie protesty, a głosy wsparcia napływają z odległych części świata takich jak Bali czy Australia.

Rolę koordynującą oddolne, społeczne protesty przejął Ogólnopolski Strajk Kobiet. W niedzielę 1 listopada wieczorem Ogólnopolski Strajk Kobiet powołał do życia Radę Konsultacyjną, która ma za zadanie przekuć w rozwiązania prawne postulaty zgłoszone do Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przez tysiące protestujących. Do najważniejszych postulatów należą:

 przekazanie 10% z budżetu państwa na ochronę zdrowia;
 rezygnacja ministra nauki i edukacji Przemysława Czarnka;
 natychmiastowe zaprzestanie finansowania Kościoła przez państwo i faktyczny rozdział państwa od Kościoła;
 likwidacja śmieciówek, walka z mobbingiem i wyzyskiem;
 walka z kryzysem klimatycznym;
 lepsza Polska dla osób LGBT+;
 odzyskanie mediów publicznych, uczynienie z nich prawdziwego źródła wiedzy i informacji;
 pomoc przedsiębiorcom.

Reakcja władz na protesty społeczne

Masowe, pokojowe protesty spotkały się z ostrą reakcją władz. Jarosław Kaczyński - prezes partii rządzącej -oraz cała koalicja rządząca uznali demonstracje za atak na polską tożsamość. Prezes PiS wystosował nawet oświadczenie, w którym stwierdził:

W tych atakach widać pewne elementy przygotowania, być może nawet wyszkolenia. Ten atak jest atakiem, który ma zniszczyć Polskę. Ma doprowadzić do triumfu sił, których władza zakończy historię narodu polskiego, tak jak dotąd go postrzegaliśmy. Narodu, który mamy w naszych umysłach i w naszych sercach”.

W tym samym oświadczeniu, Jarosław Kaczyński wezwał swoich wyborców do obrony Kościoła i wartości chrześcijańskich, co w praktyce można było odebrać jako zachętę do wystąpienia jednych grup społecznych przeciwko drugim. Jak jednak można zauważyć od kilku dni część obozu rządzącego próbuje, nieudolnie, uspokoić nastroje społeczne. Premier Mateusz Morawiecki wezwał w swoim wystąpieniu z 4 listopada do zaprzestania protestowania ze względu na zagrożenie epidemiologiczne i do przeniesienia protestów do Internetu.

Również prezydent Andrzej Duda postanowił włączyć się do sprawy i zapowiedział skierowanie do parlamentu projektu ustawy, która de facto zaostrzyłaby istniejący kompromis aborcyjny. Zgodnie bowiem z oświadczeniem prezydenta, „projekt ten przewiduje (...) możliwość przerwania ciąży, w sposób zgodny z zasadami Konstytucji RP, jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”. Propozycja prezydenta oznacza, że kobieta zostanie zmuszona do urodzenia dziecka, nawet jeśli badania prenatalne wykażą u płodu ciężką i nieuleczalną chorobę lub upośledzenie.

Aborcja w takim przypadku była do tej pory dopuszczalna. Prezydent twierdzi, że jego propozycja jest popierana przez większość społeczeństwa, jednak jego twierdzenie jest niezgodne z prawdą. Bowiem zgodnie z badaniem IBRIS dla „Rzeczpospolitej” z grudnia 2019 roku [5] jasno wynika, że 50% społeczeństwa jest za pozostawieniem istniejących do tej pory zapisów regulujących aborcję, a 29% jest wręcz za ułatwieniem dostępu do tego zabiegu. Natomiast jak wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press z grudnia 2018 roku [6], 78% badanych wskazało, że kobieta powinna mieć prawo do przerwania ciąży, gdy badania wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu.

Potencjalny rozwój sytuacji

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji obudził w pewien sposób polskie społeczeństwo. Jak widać na ulicach ludzie nie protestują już tylko przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego, ale również przeciwko postępowaniu władzy w innych dziedzinach życia, takich jak edukacja czy ochrona zdrowia. PiS poprzez swoje reformy zapewnił sobie w ciągu ostatnich 5 lat władzę absolutną, która zaślepiła rządzących i sprawiła, że przestali oni dostrzegać potrzeby obywateli.

Jako niepokojące należy uznać, że niewiele osób tak w zasadzie zdaje sobie sprawę z tego, jak funkcjonuje państwo i jak jest skonstruowane. Do tej pory demontaż instytucji demokratycznego państwa prawa w większości uchodził władzy na sucho. Większość społeczeństwa albo nie wiedziała o co chodzi, albo nie widziała w tym problemu. Co prawda zmiany przeprowadzane w systemie sądownictwa za każdym razem spotykały się z protestami ze strony społeczeństwa, jednakże w obronie niezależnych sądów i prokuratury w głównej mierze występowali obywatele świadomi i wykształceni, posiadający wiedzę na temat praw i wolności. Dopiero bezpośrednie przełożenie prawa na ludzkie życie i zdrowie spowodowało masowe protesty.

Z drugiej strony, po raz pierwszy od 5 lat na masową skalę protestują ludzie młodzi, którzy do tej pory angażowali się w życie obywatelskie w ograniczonym stopniu, skupiając się w głównej mierze na kwestiach klimatycznych. Widać na ulicach dużą ilość pozytywnej energii i chęci zmiany w funkcjonowaniu obecnego systemu. W najmłodszym pokoleniu jest dużo obiecujących kobiet, które mają potencjał na liderki, mają doskonałe kompetencje, potrafią przemawiać i mają polityczną intuicję. Czas pokaże co się z tymi kobietami teraz będzie działo. Dużą szansę na poprawę sytuacji stanowiłoby ich wejście do polityki, gdzie mogłyby zacząć w pełni wykorzystywać swój potencjał. Równie ważne jest w obecnej sytuacji dostrzeżenie przez media młodego pokolenia i kobieta, tak aby znalazła się dla nich przestrzeń w dialogu publicznym.

Czy protesty doprowadzą do głębszych zmian na scenie polskiej scenie politycznej? W obecnej sytuacji bardzo trudno udzielić na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Widać, że przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet próbują przekuć tę pozytywne energię w konkretne postulaty i propozycje rozwiązań legislacyjnych. Problemem jest jednak fakt, że ze strony obozu rządzącego nie widać żadnych sygnałów gotowości do prowadzenia dialogu ze społeczeństwem. Wręcz dochodzi do okopywania się na zajętych pozycjach przy wykorzystaniu całego aparatu państwowego, w tym prokuratury, policji, a nawet wojska.

Można jednak dostrzec rysy na monolicie obozu rządzącego

Pojawiają się głosy ze środka środowiska rządzącego, że w swoich działaniach partia tym razem poszła o krok za daleko. Najbliższy czas pokaże po której stronie mamy do czynienia z większą determinacją. Czy społeczeństwo wywrze na władzę presję i ta zacznie realizować postulaty obywatelskie, czy też partia za wszelką cenę kurczowo będzie się trzymać resztek władzy, która jej pozostała.

Czy energia młodych ludzi i kobiet zostanie spożytkowana prawidłowo i doprowadzi do pozytywnych przemian w państwie? Mam nadzieję. Jako kobieta, obywatelka Polski bardzo bym tego sobie i wszystkim Polakom życzyła.

Notatki

[1Oddolny, niezależny ruch społeczny kobiet, wspieranych przez mężczyzn, protestujący i działający na rzecz praw kobiet i demokracji. http://strajkkobiet.eu

[2Koalicja o charakterze prawicowym i eurosceptycznym, ugrupowania wchodzące w skład Konfederacji reprezentują poglądy należące do różnych prawicowych nurtów (głównie narodowy konserwatyzm i konserwatywny libertarianizm)

[3Projekt polityczny skupiony wokół Polskiego Stronnictwa Ludowego, powołany w 2019, reprezentacja chrześcijańskiej demokracji połączonej z agraryzmem i proeuropeizm, popierająca społeczną gospodarkę rynkową.

[4tak dr. Michał Ziółkowski w wywiadzie dla OKO.press opublikowanym 26 października 2020 roku, https://oko.press/wazne-nieludzki-wyrok-tk-nie-wyklucza-liberalizacji-prawa-aborcyjnego-w-przyszlosci-analiza/

[6Ibid

Vos commentaires
moderacja a priori

Attention, votre message n’apparaîtra qu’après avoir été relu et approuvé.

Qui êtes-vous ?

Pour afficher votre trombine avec votre message, enregistrez-la d’abord sur gravatar.com (gratuit et indolore) et n’oubliez pas d’indiquer votre adresse e-mail ici.

Ajoutez votre commentaire ici

Ce champ accepte les raccourcis SPIP {{gras}} {italique} -*liste [texte->url] <quote> <code> et le code HTML <q> <del> <ins>. Pour créer des paragraphes, laissez simplement des lignes vides.

Suivre les commentaires : RSS 2.0 | Atom